Wpis
Będzie krótko, bo w ramach eksperymentu sprawdzam, czy potrafię coś napisać zwięźle i bez dygresji. Dzisiaj mój ulubiony drink dla ochłody. Przypomina mi się w upalne dni. Gazowana woda mineralna i niesłodzony sok grejpfrutowy. Pół na pół. Albo 60%-40%. Kwestia gustu. Można do niego dodać kostki lodu. Bo stanęłam dziś w sklepie przed lodówką z Fantami, Sprajtami, Kokakolami oraz tonikami i strasznie mi się zachciało czegoś zimnego z bąbelkami. I jeszcze sekunda, i bym po coś sięgnęła. Ale przecież nie będę w siebie wlewać płynnego cukru (według świeżo wydanego magazynu "Dieta Faceta", który musiałam zakupić, żeby zobaczyć, czy dieta faceta jest inna od diety kobiety, Coca-cola zawiera 35g, czyli równowartość 7 kostek cukru). Więc wymyśliłam alternatywę. Poczęstowałam tym drinkiem ojca (faceta), żeby upewnić się, że smakuje jeszcze komuś oprócz mnie. Wychylił jednym haustem.
O, też taki robię, dla mnie sok samw sobie jest za słodki, zawsze dodaję wody i zawsze mam kostki lodu w zamrażarce - tylko ozdób nie mam, za to piję przez słomkę niemal wszystko :-) Yummie, idę zrobić, serio :-)
:-)